Temat uchodźców umocnił się na pierwszym planie kampanii przed wyborami parlamentarnymi w Niemczech. Angela Merkel wypowiedziała się o postulatach CSU w tym zakresie, a Martin Schulz o wpływie polityki ws. uchodźców na dotacje z budżetu UE.
Do wyborów parlamentarnych w Niemczech zostały jeszcze ponad dwa miesiące, w związku z czym kampania największych partii nabiera tempa. Jedną z głównych kwestii poruszanych na politycznym forum jest przyjmowanie uchodźców – zarówno przez Niemcy, jak i pozostałe państwa członkowskie Unii Europejskiej. Liderzy dwóch największych ugrupowań, Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU) i Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD), w miniony weekend przedstawili swoje stanowisko w sprawach dotyczących właśnie polityki migracyjnej.
„Nigdy nie zaakceptuję takiej granicy”
Kanclerz Niemiec i przewodnicząca CDU Angela Merkel odniosła się po raz kolejny do propozycji swojego sojusznika z Bawarii, Unii Chrześcijańsko-Społecznej (CSU), według której należałoby wprowadzić górny limit uchodźców przyjmowanych w danym roku przez Niemcy.
„Moje stanowisko w sprawie górnego limitu jest jasne – nigdy nie zaakceptuję takiego pomysłu” – powiedziała niemiecka kanclerz w wywiadzie dla telewizji ARD. Zdaniem Merkel, obecne metody walki z nadmierną migracją, czyli umowa z Turcją i przezwyciężanie przyczyn migracji do Europy u źródła, są wystarczające. Szefowa CDU zarzuca również postulatowi CSU niezgodność z niemiecką ustawą zasadniczą i prawem międzynarodowym.
CSU przedstawiła propozycję ws. uchodźców na partyjnym kongresie, który odbył się w listopadzie ubiegłego roku. Jak powiedział przewodniczący CSU i szef rządu Bawarii Horst Seehofer, idea limitu 200 tys. uchodźców przyjmowanych rocznie ma zapewnić „możliwość ich integracji w dłuższym terminie”.
10-punktowy plan Schulza
W minioną niedzielę (16 lipca) przewodniczący SPD Martin Schulz również zaprezentował swój 10-punktowy plan na przyszłość, choć jego treść została ujawniona już dzień wcześniej przez niemieckie media. Zdaniem byłego szefa Parlamentu Europejskiego, jego plan wprowadzi Niemcy w nowoczesną erę zwiększonych inwestycji i wznowienia integracji strefy euro.
Jeden z punktów planu Schulza dotyczy wpływu prowadzonej przez dane państwo członkowskie UE polityki ws. uchodźców na podział pieniędzy z budżetu wspólnoty. Według propozycji szefa SPD, wysokość dotacji z następnego budżetu Unii Europejskiej powinna być uzależniona od zgody państwa na przyjmowanie uchodźców, odwołując się do unijnej klauzuli solidarności. To oznacza, że na straconej pozycji w negocjacjach ws. unijnych funduszy byłyby kraje nieprzyjmujące migrantów lub realizujące program relokacji w mniejszej ilości.
„Państwa, które odmawiają solidarności w ważnych kwestiach, muszą się liczyć z finansowymi stratami i nie mogą nadal liczyć na pełną solidarność ze strony Niemiec i innych krajów” – stwierdza plan SPD. Jak można przeczytać w propozycjach Schulza, mniejsze środki finansowe z budżetu unijnego miałyby objąć również państwa uprawiające dumping podatkowy i rujnującą konkurencję podatkową.
Zdecydowana przewaga CDU/CSU
Ostatnie sondaże wyborcze wskazują w dalszym ciągu na znaczne różnice między chadekami a socjaldemokratami. Według badania pracowni Emnid (6-12 lipca, reprezentatywna próba: 1263 osoby), frakcja CDU/CSU może liczyć na 38 proc. poparcia, a SPD ma w tym sondażu 25 proc. Tym samym utrzymuje się przewaga ugrupowań pod przewodnictwem kanclerz Merkel z czerwca, kiedy różnica miedzy CDU/CSU a SPD również wynosiła kilkanaście pp.
Pozostałe partie mogą liczyć na poparcie poniżej 10 proc. Die Linke uzyskała w sondażu 9 proc. Wynikiem 8-procentowym mogą się cieszyć Zieloni i Alternatywa dla Niemiec (AfD). Natomiast 7 proc. w badaniu uzyskała Wolna Partia Demokratyczna (FDP). Wybory parlamentarne w Niemczech odbędą się 24 września.