Senat przyjął w piątek (27 lipca) nowelizację kodeksu wyborczego do Parlamentu Europejskiego. Wprowadzone zmiany mogą stać się jednak kolejnym punktem zapalnym w sporze Warszawy z Brukselą dotyczącym praworządności w naszym kraju. W ocenie ekspertów może ona bowiem nie tylko zablokować mniejszym partiom możliwość uzyskania mandatów, ale również być niezgodna z prawem UE.
Senat głosował nad ustawą na koniec lipcowego posiedzenia. “Za” opowiedziało się 60 senatorów, przeciw – 27. Przyjęcie nowelizacji bez poprawek zarekomendowały w poniedziałek senackie komisje: praw człowieka, praworządności i petycji, samorządu terytorialnego i administracji państwowej oraz ustawodawczej. W tygodniu poprzedzającym to głosowanie nowelizację kodeksu wyborczego przyjął Sejm. Teraz ustawa czeka na podpis prezydenta Andrzeja Dudy.
Marszałek Senatu: rozwiązanie bardziej demokratyczne i proobywatelskie
“Jestem głęboko przekonany, że (ta ustawa) jest bardziej sprawiedliwa dla mieszkańców danych regionów, nie ma tych wędrujących mandatów, w każdym okręgu są minimum trzy. Uważam, że to rozwiązanie jest bardziej proobywatelskie” – ocenił marszałek Senatu Stanisław Karczewski.
“PiS albo zyska, albo straci” – przekonywał, powołując się na “wyliczenia, które wykazują, że PiS straci”. W reakcji na zarzut, że nowa ordynacja działa na korzyść partii rządzącej, marszałek zapewnia, że “ta nowelizacja nie została zrobiona dla PiS, ale po to, żeby była lepsza reprezentacja z poszczególnych okręgów”. “Nie może być tak, żeby z jednego okręgu było nie wiadomo ilu kandydatów, a z innego – żadnego” – argumentował po przyjęciu nowego kodeksu wyborczego do PE.
W ocenie Karczewskiego zmiana w ordynacji do PE pozwala również na „bardziej demokratyczne, w sensie poszczególnych okręgów wyborczych, głosowanie na kandydatów”. Marszałek Senatu oświadczył także, że nie zgadza się z krytyczną opinią Biura Legislacyjnego nt. nowych przepisów i poinformował, że zamówił jeszcze inne ekspertyzy.
Biuro Legislacyjne Senatu: Nowy kodeks może łamać unijne prawo
Biuro Legislacyjne Senatu ostrzegło, że zaproponowany podział na okręgi wyborcze „spowoduje, że Polska będzie jedynym w Unii krajem, w którym efektywny próg wyborczy przekracza i to ponad 3-krotnie unijne maksimum 5 proc.”. Senaccy eksperci zwracają uwagę, że próg wyborczy będzie de facto wynosił aż 16,5 proc., co oznacza, że zdobycie mandatu będzie wymagało od komitetu wyborczego uzyskania tak wysokiego odsetka głosów w skali kraju.
Biuro zauważa również, że w Polsce obowiązywać będzie będzie drugi najwyższy w UE (po Irlandii) próg wyborczy, a także że przyjęta w piątek nowelizacja „może być uznana za niezgodną z prawem europejskim”.
Opozycja też krytyczna
Również opozycja zarzuca nowelizacji brak zachowania zasady proporcjonalności, zbyt wysoki próg wyborczy i niezgodność z unijnym prawem. Przywołując zastrzeżenia senackich ekspertów senator PO Piotr Florek ocenił nowelizację Kodeksu wyborczego jako niezgodną z prawem UE, ponieważ – jego zdaniem – odchodzi od zasady proporcjonalności i wprowadza wysoki efektywny próg wyborczy. Podkreślił przy tym, że poprzez podział Polski na 13 okręgów (każdy obejmuje obszar części, całego lub więcej niż jednego województwa), w których będą rozliczane mandaty, zapisany w ustawie 5-procentowy próg staje się „iluzją”.
Wybory do PE 26 maja 2019 r.
Podczas prac nad ustawą w senacie senator PiS Jerzy Czerwiński zapytał o dokładną datę wyborów do europarlamentu. Tę, zgodnie z kodeksem wyborczym, zarządzić ma prezydent kraju w drodze postanowienia. Szefowa Krajowego Biura Wyborczego Magdalena Pietrzak odpowiedziała, że odbędą się one 26 maja. “Okres wyborczy przypada na dni 23-26 maja. Zgodnie z naszymi przepisami plebiscyt ma się odbyć w dzień wolny od pracy, zatem będzie to 26 maja” – powiedziała Pietrzak.
Nowelizacja kodeksu wyborczego do PE
Nowe przepisy zakładają, że w każdym okręgu wyborczym wybierana będzie określona liczba europosłów – co najmniej trzech (dotychczas nie ma określonej liczby europosłów wybieranych w konkretnym okręgu). Zdaniem senatorów partii rządzącej zmiany zwiększą reprezentację w Parlamencie Europejskim tych okręgów, z których dotychczas trafiało tam najwyżej dwóch jego przedstawicieli.
Głosowanie w wyborach do PE odbywało się dotychczas według systemu proporcjonalnego, w którym głosy oddane na poszczególne listy przeliczane są na mandaty metodą d’Hondta w skali całego kraju. Dopiero po ustaleniu liczby mandatów przypadających poszczególnym komitetom rozdziela się je pomiędzy poszczególne listy kandydatów, zaś mandaty uzyskują kandydaci, którzy na danej liście otrzymali największą liczbę głosów.
Nowelizacja kodeksu wyborczego zawiera przepisy, na mocy których określana ma być liczba europosłów wybieranych w poszczególnych okręgach oraz wprowadza zasadę, że w okręgu wyborczym wybiera się co najmniej trzech europosłów. Liczba posłów do PE wybieranych w poszczególnych okręgach wyborczych ma być ustalana według jednolitej normy przedstawicielstwa, obliczonej przez podzielenie liczby mieszkańców kraju przez ogólną liczbę posłów do PE wybieranych w kraju, a potem – odrębnie dla każdego okręgu – liczbę mieszkańców danego okręgu dzieli się przez otrzymany iloraz będący jednolitą normą przedstawicielstwa.