W przyszłym tygodniu król Hiszpanii Filip VI spotka się z przywódcami partii politycznych reprezentowanych w parlamencie ws. utworzenia nowego rządu.
Będą to rozmowy ostatniej szansy dla kolejnego rządu Pedro Sáncheza i uniknięcia listopadowych wyborów parlamentarnych. Mimo bowiem, że Hiszpańska Socjalistyczna Partia Robotnicza (PSOE) wygrała kwietniowe wybory, to w 350-osobowym Kongresie uzyskała tylko 123 deputowanych. Dotychczas jednak zwycięskiej partii nie udało się zyskać koalicjanta, a pozostałe ugrupowania odmawiają poparcia socjalistycznemu rządowi.
Filip VI za utworzeniem silnego rządu
Z komunikatu opublikowanego po spotkaniu Filipa VI z szefową Kongresu Deputowanych Meritxell Batet wynika, że monarcha opowiada się za „możliwością utworzenia silnego rządu” i „ustabilizowania” sytuacji politycznej w kraju, który wciąż nie ma budżetu na ten rok.
W trakcie porannej rozmowy ustalono w czwartek (12 września), że w poniedziałek i wtorek (16 i 17 września) Filip VI spotka się z przywódcami ugrupowań reprezentowanych w parlamencie. Rozmowy liderów partyjnych z królem mają być rozmowami ostatniej szansy na utworzenie drugiego rządu Sáncheza.
Kolejne wybory parlamentarne 10 listopada
Kolejne wybory parlamentarne w Hiszpanii są coraz bardziej prawdopodobne, gdyż coraz mniej prawdopodobne jest poparcie Unidas Podemos dla rządu Sáncheza. Premier nie może też liczyć na poparcie ugrupowań centrowych i prawicowych, takich jak Partia Ludowa, Ciudadanos czy Vox. Ich liderzy zapowiedzieli już bowiem, że w parlamentarnym głosowaniu opowiedzą się przeciwko nowemu rządowi socjalistów.
Tymczasem poparcie UD dla rządu Sáncheza też stoi pod dużym znakiem zapytania, bo ugrupowanie Pablo Iglesiasa kolejny raz odmówiło go PSOE nie dalej niż w środę (11 września), a na zmianę tej sytuacji szef hiszpańskiego rządu ma czas jedynie do przyszłego poniedziałku (23 września).
Jeśli Sánchezowi znów nie uda się uzyskać zgody Kongresu Deputowanych dla swego nowego gabinetu, to król Hiszpanii ogłosi kolejne wybory parlamentarne, wyznaczając je na 10 listopada. Jednak i to nie gwarantuje rozwiązania politycznego pata w tym kraju. Sondaże wskazują bowiem, że ponownie wygrają je socjaliści, ale zwycięstwo znów nie pozwoli im na samodzielne rządzenie.