Komisja Europejska formalnie pozwała Polskę przed Trybunał Sprawiedliwości UE za naruszenie zasady niezawisłości sędziów spowodowane przepisami nowej ustawy o Sądzie Najwyższym – poinformowała wczoraj (24 września) rzeczniczka KE Mina Andreeva. Polscy politycy raczej nie byli tym faktem zaskoczeni.
Komisja wystosowała jednocześnie wniosek o zastosowanie w tej sprawie trybu przyspieszonego i zarządzenie środków tymczasowych, czyli zawieszenie przepisów ustawy o SN, do chwili wydania orzeczenia w tej sprawie. Natomiast rzeczniczka KE zapowiedziała, że wniosek trafi do TSUE w najbliższych dniach.
Jak informował w piątek Reuters, decyzja o skierowaniu skargi przeciwko Polsce zapadła już w zeszłym tygodniu, ale KE postanowiła ją ogłosić dopiero w poniedziałek, żeby nie zakłócać nieoficjalnego szczytu UE w Salzburgu.
“Komisja podtrzymuje swoje stanowisko, że polska ustawa o Sądzie Najwyższym jest niezgodna z prawem UE, ponieważ narusza zasadę niezależności sądownictwa, a zatem również zasadę nieusuwalności sędziów. Tym samym Polska nie wypełnia, zdaniem Komisji, swoich zobowiązań wynikających z art. 19 ust. 1 Traktatu o Unii Europejskiej (który stwierdza, że państwa UE powinny zapewnić środki do zapewnienia skutecznej ochrony sądowej w dziedzinach objętych prawem UE) w związku z art. 47 Karty praw podstawowych Unii Europejskiej (który mówi o prawie do skutecznego środka prawnego i dostępu do bezstronnego sądu)” – głosi poniedziałkowy komunikat KE.
Zmiany w ustawie o SN prowadzą do “nieodwracalnych szkód”
Mina Andreeva wyjaśniała na briefingu w Brukseli, że Komisja zdecydowała o przekazaniu skargi do TSUE „z uwagi na pogwałcenie przez Polskę zasady niezawisłości sędziów”. KE chce ponadto, by Trybunał przywrócił stan prawny sprzed wprowadzenia reformy. Uważa bowiem, że przenoszenie sędziów SN w stan spoczynku z powodu osiągnięcia wieku emerytalnego „prowadzi do nieodwracalnych szkód”. W związku z tym Komisja wnioskuje o zawieszenie stosowania tych przepisów do czasu ostatecznego orzeczenia i o to, aby sędziom, których objęła nowa ustawa, umożliwić dalsze sprawowanie funkcji.
Premier Morawiecki: Tymczasem konsekwentnie realizujemy naszą reformę
“Szczególnie nas to nie dziwi, ponieważ wszyscy, którzy się tą sprawą interesują, wiedzą, że Polska jest od dłuższego czasu w pewnym sporze, co do zakresu reform wymiaru sprawiedliwości” – powiedział premier Mateusz Morawiecki w reakcji na oficjalne skierowanie skargi do TSUE. “Mogę powiedzieć, że czekamy na ten wniosek procesowy. Gdy się z nim zapoznamy, będziemy mogli na niego odpowiedzieć” – dodał na konferencji w Przasnyszu.
“My tymczasem realizujemy naszą reformę z konsekwencją” – podkreślił szef rządu. “Jest bardzo ważne, aby odpowiedzieć na apel 80 proc. społeczeństwa, które życzy sobie głębokiej przebudowy wymiaru sprawiedliwości” – uzasadniał. Morawiecki zwrócił też uwagę, że „aktualnie jest bardzo wiele krajów, które nie wykonują orzeczeń TSUE, co też powinno być zauważone”. W jego ocenie w dialogu z KE rząd wykazuje, jak reformowanie wymiaru sprawiedliwości jest „krytycznie ważne”.
Szef rządu zauważył przy tym, że poniedziałkowa decyzja KE jest “ciekawostką”, bo odnosi się do “aktu z przeszłości i sygnały są takie, jakoby suwerenna decyzja Sejmu miałaby być zmieniana”. “Do wszystkiego trzeba będzie się odnieść w stosownym czasie” – uznał premier.
Kopcińska: Polska jest gotowa do obrony swoich racji ustrojowych i prawnych
Decyzja KE nie dziwi również rzeczniczki rządu Joanny Kopcińskiej. “Dzisiejsza decyzja KE nie jest zaskakująca. Od wielu miesięcy utrzymuje się między Warszawą, a Brukselą zasadnicza różnica zdań, co do zgodności ustawy o SN z traktatami” – powiedziała. Przypomniała przy tym, że polski rząd potwierdzał “obszernie swoje stanowisko w pismach przedsądowych przekazanych KE w ostatnich miesiącach”.
Kopcińska zauważyła także, że w przypadku środków tymczasowych, o których zastosowanie wnioskuje KE, „należy zwrócić uwagę, że z natury odnosić się one mogą tylko do zdarzeń przyszłych, które mogłyby utrudniać wykonanie wyroku”. Podkreśliła ponadto, że do zmian ustawodawstwa może zobowiązywać państwo członkowskie wyłącznie prawomocny wyrok TSUE. “Polska jest gotowa do obrony swoich racji ustrojowych i prawnych przed Trybunałem” – zapewniła rzeczniczka rządu.
Karczewski: “Ta skarga zostanie odrzucona”
Podobnie zareagował marszałek Senatu Stanisław Karczewski. “Spodziewaliśmy się tego. Widać było, że taka decyzja zapadnie” – powiedział komentując decyzję KE. Marszałek Senatu przyznał, że nie wie, co w tej sytuacji zrobi jego formacja, ale podkreślił, że “zawsze wszystkie wyroki” były respektowane. “Zobaczymy, polski rząd ma bardzo silne argumenty, merytoryczne, prawne. Ja jestem przekonany, że ta skarga zostanie odrzucona” – zapowiedział Karczewski na konferencji prasowej.
Reakcje przedstawicieli partii politycznych
Prezes PiS Jarosław Kaczyński już w sobotę (22 września) uzasadniał konieczność przeprowadzenia reformy polskiego sądownictwa. Tym razem oskarżał sędziów o ojkofobię, posługując się przykładem sędziów z Warmii i Mazur. “Są sądy, które nie stają po stronie Polaków, tylko po stronie tych, którzy Polakami nie są” – powiedział prezes PiS na konwencji wyborczej swojej partii w Olsztynie.
“My reformujemy dzisiaj sądownictwo i oczywiście to nie jest jedyna przyczyna tej reformy. To jest jedna z wielu. Ale ta ojkofobia, jak to się nazywa, czyli niechęć, czy nawet nienawiść do własnej ojczyzny i własnego narodu to jedna z chorób, która dotknęła części sędziów i która prowadzi do nieszczęść” – ocenił Kaczyński.
Jan Mosiński z PiS zwrócił uwagę, że “kiedy skarga powstawała, nie czekano na odpowiedź rządu polskiego”. “Była napisana już przed tym, zanim rząd polski napisał jakiekolwiek wyjaśnienie sensu reform” – powiedział. Podkreślił też stanowisko swojej partii, że „działania rozpoczęte przez Komisję Europejską są oderwane od rzeczywistości”.
“Ta sytuacja była przygotowywana i dojrzewała od tygodni. Jeżeli politycy PiS nie zmienią polityki walki z Komisją Europejską, oszukiwania i kłamstw, to za to zapłacą” – podkreślił natomiast szef PO Grzegorz Schetyna. “Przychodzi czas rachunku” – ostrzegł.
Rzecznik tej partii poseł Jan Grabiec uznał natomiast, że poprzez skierowanie wniosku do TSUE „KE staje w obronie obecności Polski w Unii Europejskiej”, a poseł PO Cezary Tomczyk stwierdził, że „Komisja Europejska korzysta z prawa, które posiada, od kiedy Polacy zgodzili się na obecność w Unii Europejskiej”. “Paradoksem jest to, że dzisiaj instytucje europejskie występują w obronie niezależności polskich sądów, a polski rząd robi wszystko, żeby uzależnić sędziów od polityków” – podkreślił.
Podobnego zdania jest przewodnicząca .Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer. “W związku z tym, że nie ma już funkcjonującego Trybunału Konstytucyjnego, do którego można by się odwołać, jedynym mechanizmem ustalania zgodności lub niezgodności naszych ustaw z konstytucją i prawem europejskim jest TSUE” – oceniła.
Tymczasem rzecznikowi PSL Jakubowi Stefaniakowi jest „coraz bardziej wstyd, że mamy taki rząd”, bo – jak zadeklarował – kocha Polskę, którą uważa za wspaniały kraj. “Niestety od 2015 roku nie ma szczęścia do tych, którzy mają władzę. To są nieudacznicy, którzy niszczą dobre imię Polski. Działają tylko i wyłącznie w swoim, partyjnym interesie. To ich zgubi, ale przy okazji jest niekorzystne dla Polski – podkreślił rzecznik ludowców.
Lider Kukiz’15 Paweł Kukiz uważa tymczasem, że reforma polskiego sądownictwa powinna trwać kilkanaście lat i rozpocząć się od wprowadzenia instytucji sędziego pokoju, który orzekałby w prostych sprawach. Dopiero później KRS wybierałby spośród nich kandydatów do instytucji wyższych. Kukiz dopuszcza możliwość wycofania się PiS z reformy sądownictwa, którą ta partia właśnie forsuje. “Nie wykluczam takiej sytuacji, że zrobią taką woltę, jak przy ustawie o IPN – że nagle, jednego dnia odwrócili kota ogonem, nie obrażając kotów” – przypomniał.
Natomiast według wicemarszałka Sejmu Stanisława Tyszki z tego samego ugrupowania, ostatnie spotkanie premiera Morawieckiego z Małgorzatą Gersdorf „było podyktowane obawami przed taką sytuacją”, która powstała po poniedziałkowej decyzji KE. “Prawo i Sprawiedliwość nawarzyło piwa ustawami, dotyczącymi najwyższych instytucji wymiaru sprawiedliwości i teraz musi je wypić” – podkreślił Tyszka. Wicemarszałek Sejmu przypomniał też, że Kukiz’15 nie zgadzał się ani na to, żeby sędziowie sami siebie wybierali, ani na to by wybierali ich politycy. “Chcemy rzeczywistej, oddolnej reformy wymiaru sprawiedliwości” – oświadczył.
Początek przywracania zasad demokratycznego państwa XXI wieku?
“Mam nadzieję, że decyzja KE jest początkiem przywracania w Polsce stanu rzeczy, jaki powinien być w demokratycznym państwie XXI wieku” – przywołują media wypowiedź sędziego SN Krzysztofa Rączki. W jego ocenie zastrzeżenia wobec reformy sądownictwa ma większość środowiska prawniczego, więc skierowanie sprawy do TSUE jest ważnym krokiem w stronę „zabezpieczenia niezależności sądownictwa w Polsce i niezawisłości sędziowskiej”.
Decyzja o zawieszeniu przepisów ustawy o SN niebawem
Mimo że nie ma określonego terminu wydania decyzji o zawieszeniu przepisów, to procedura nie trwa zazwyczaj długo: np. tymczasowe wstrzymanie wycinki w Puszczy Białowieskiej rozpatrzono w ciągu sześciu dni od złożenia skargi przez KE. Gdyby Polska nie zastosowała się do zarządzenia TSUE, to grożą jej kary – w przypadku Puszczy Białowieskiej było to 100 tys. euro za każdy dzień zwłoki.
Skarga do TSUE jest odrębnym postępowaniem od prowadzonej od grudnia zeszłego roku procedury z art. 7 Traktatu o UE. W procedurze z art. 7 o nałożeniu sankcji (do odebrania danemu państwu prawa głosu włącznie) decydują w głosowaniu przywódcy państw członkowskich UE i wymagana jest w tym przypadku jednomyślność. Natomiast w przypadku skargi do TSUE, to sędziowie unijnego Trybunału (po jednym sędzim z każdego państwa UE) decydują, czy dane państwo naruszyło unijne prawo i jeśli takie naruszenie stwierdzą, zobowiązują je do bezzwłocznego naprawienia sytuacji. Jeżeli jednak winne uchybienia państwo uchyla się od wskazanych działań, to wszczynana jest kolejna sprawa, która może zakończyć się nałożeniem grzywny, a taka finansowa kara bywa bardzo dotkliwa.