Po spotkaniu między resortami spraw zagranicznych Estonii i Rosji urzędnicy estońskiego MSZ zasugerowali, że Rosja może przygotowywać się do ratyfikacji umowy granicznej z 2014 r., informuje publiczny nadawca ERR News.
W komunikacie prasowym ministerstwo spraw zagranicznych Estonii potwierdziło, że umowa graniczna była jednym z tematów konsultacji z Rosją. Spotkanie, do którego doszło 10 listopada, było pierwszym od ponad dwóch lat.
Nieuregulowana sprawa granic znacznie utrudnia stosunki między oboma krajami. Pierwszym porozumieniem o granicy między Estonią a Rosją był traktat z Tartu z 1920 r., w którym Rosja Sowiecka potwierdziła uznanie niepodległości Estonii. Po II wojnie światowej i radzieckiej okupacji kraj odzyskał niepodległość w 1991 r., ale w ciągu 70 lat linie demarkacyjne nieco się zmieniły.
Po negocjacjach w 2005 r. obie strony podpisały umowę graniczną. Riigikogu, czyli estoński parlament, ratyfikował ją w odniesieniu do traktatu z 1920 r., natomiast Rosja wstrzymała się od analogicznego kroku z obawy przed sporami terytorialnymi.
Nowe negocjacje rozpoczęły się w 2012 r., a dwa lata później kraje podpisały nową umowę graniczną. Estonia była gotowa ją ratyfikować, ale Rosja odmówiła. Traktat z Tartu sprzed ponad stu lat pozostaje kością niezgody między Moskwą a Tallinem.
Jak stwierdził obecny na spotkaniu Rein Tammsaar, podsekretarz stanu w estońskim MSZ, Rosja chce mieć pewność, że umowa nie będzie odnosić się do tamtego układu.
Konsultacje z Rosją zostały w Estonii przyjęte dość krytycznie. Były minister spraw zagranicznych Urmas Reinsalu określił czas, w jakim zdecydowano się na rozmowy, jako „absurdalny”, biorąc pod uwagę obecną sytuację na granicy UE z Białorusią i rolę, jaką przypisuje się w tej sprawie Rosji.