Czeski minister zdrowia zrezygnował ze stanowiska. Petr Arenberger sprawował swoją funkcję przez zaledwie 1,5 miesiąca. Był czwartym szefem resortu zdrowia od początku pandemii COVID-19.
Petr Arenberger objął fotel ministra zdrowia 7 kwietnia. Z zawodu jest lekarzem dermatologiem. ierował uniwersyteckim szpitalem Królewskie Vinohrady w Pradze. Pracował także naukowo za granicą – w Niemczech i USA. W 2017 r. otrzymał tytuł czeskiego Lekarza Roku.
Na czele resortu zdrowia stanął po tym jak prezydent Miloš Zeman wymusił dymisję poprzedniego ministra – Jana Blatnego. Blatný sprzeciwiał się bowiem dopuszczeniu w Czechach do użytku rosyjskiej szczepionki na koronawirusa Sputnik V zanim zrobi to jako pierwsza unijna Europejska Agencja Leków (EMA).
Nowy minister był już Sputnikowi V bardziej przychylny. „Wiem o wielu pacjentach, którzy na Sputnika V czekają bardzo niecierpliwie” – mówił Arenberger w dniu nominacja. Zaproponował też, aby ws. rosyjskiej szczepionki przeprowadzić w Czechach „szerokie badania kliniczne na większej liczbie pacjentów”.
Czechy w końcu nie kupiły Sputnika V
Ostatecznie kwestia zakupu rosyjskiej szczepionki upadła po tym jak w połowie kwietnia ujawniono, że za eksplozją w składzie broni we Vrběticach na wschodzie Czech w 2014 r.(zginęły wówczas dwie osoby) stał rosyjski wywiad wojskowy GRU, który chciał zapobiec dostarczeniu przez bułgarskiego handlarza amunicji dla ukraińskiej armii, która w Donbasie walczyła wówczas z prorosyjskimi separatystami.
Praga wydaliła wówczas aż 18 rosyjskich dyplomatów, a po serii wzajemnych retorsji personel obu ambasad został poważnie ograniczony. Sprawa zakupu rosyjskiej szczepionki przez Czechy upadła, podobnie jak kwestia rosyjskich starań o udział w rozbudowie elektrowni atomowej w czeskich Dukovanach.
Arenberger podał się jednak do dymisji z powodu medialnych doniesień o nieprawidłowościach w oświadczeniu majątkowym ministra. Przyznał się, że błędnie wypełnił owe dokumenty, ale uznał, że media sprawę rozdmuchały i dopuściły do „publicznego linczu” na nim.
Zapewnił, że uczciwie płaci podatki, bo właśnie m.in. tego typu wątpliwości dotyczyły artykuły w czeskiej prasie. Jednocześnie Arenberger zapewnił, że „jest przekonany, że jego odejście nie wpłynie na dalszą skuteczną walkę z pandemią i strategiczne kroki podejmowane przez jego resort”.
Wielki powrót do resortu zdrowia
Arenberger był już czwartym ministrem zdrowia Czech od czasu wybuchu pandemii COVID-19. Przed nim i przed Janem Blatnym funkcję tę pełnili jeszcze Adam Vojtěch i Roman Prymula.
Pierwszy z nich – z wykształcenia prawnik, a wcześniej popowy wokalista i uczestnik czeskiej wersji telewizyjnego talent-show „Idol” – odszedł z powodu swoich kompromitujących wypowiedzi odnośnie pandemii, między innymi ogłaszania jej końca już w marcu ubiegłego roku.
Jego następca – profesor epidemiologii – odszedł natomiast po zaledwie 40 dniach urzędowania, ponieważ sfotografowano go wychodzącego z restauracji, która była otwarta z naruszeniem obowiązujących wówczas przeciwepidemicznych obostrzeń.
Wiadomo już jednak, że dla Vojtěcha kariera rządowa się nie skończyła. To właśnie będzie następcą Arenbegera, a więc na stanowisko ministra zdrowia powrócił ten polityk, który rozpoczął w Czechach walkę z koronawirusem.