USA i sojusznicy Waszyngtonu w ramach NATO zareagują w przypadku inwazji Rosji na Ukrainę, powiedział w rozmowie telefonicznej Joe Biden Wołodymyrowi Zełenskiemu.
Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden rozmawiał przez telefon ze swoim ukraińskim odpowiednikiem Wołodymyrem Zełenskim wczoraj (2 stycznia) wieczorem polskiego czasu. Wkrótce USA i kwatera główna NATO mają zacząć negocjacje z Rosją, dotyczące kryzysu na rosyjsko-ukraińskiej granicy.
Zełenski: „Doceniamy niezachwiane wsparcie” ze strony USA
Zełenski stwierdził na Twitterze, że rozmowa z Bidenem „podkreśliła specjalną naturę naszych (ukraińsko-amerykańskich – red.) relacji”.
Wśród tematów, jakie poruszył z amerykańskim prezydentem, wymienił „wspólne działania Ukrainy, USA i partnerów na rzecz pokoju w Europie, zapobieganie kolejnym eskalacjom”, ale także reformy na Ukrainie, a zwłaszcza proces deoligarchizacji. „Doceniamy niezachwiane wsparcie” Waszyngtonu dla Ukrainy, zaznaczył Wołodymyr Zełenski.
Mimo ostrzeżeń Stanów i państw europejskich dotyczących możliwych konsekwencji eskalacji na granicy Rosji z Ukrainą wciąż przebywa ok. 100 tys. rosyjskich żołnierzy. Według informacji amerykańskiego wywiadu Moskwa może rozpocząć inwazję na Ukrainę „już na początku 2022 roku”.
Biden grozi Rosji sankcjami
Joe Biden powiedział w piątek (31 grudnia), że w swojej ostatniej rozmowie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem jasno dał do zrozumienia, że Rosja „zapłaci wysoką cenę” za napaść na Ukrainę i zagroził sankcjami ekonomicznymi.
„Przekazaliśmy prezydentowi Putinowi, że jeśli Rosja zaatakuje Ukrainę, odpowiemy surowymi sankcjami”, oznajmił.
Według doniesień Kremla Putin ze swojej strony miał powiedzieć amerykańskiemu odpowiednikowi, że antyrosyjskie sankcje byłyby „ogromnym błędem”, który mógłby doprowadzić do całkowitego rozpadu relacji między Waszyngtonem a Moskwą.
Zachód wyklucza realizację rosyjskich postulatów
Putin od grudnia żąda od USA i NATO tzw. gwarancji bezpieczeństwa, która zdaniem Rosji przewiduje między innymi rezygnację przez Sojusz Północnoatlantycki z dalszego rozszerzenia na wschód i zmniejszenie zbrojnej obecności w Europie Wschodniej. Zarówno Waszyngton, jak i kwatera główna NATO odpowiadają, że realizacja rosyjskich postulatów absolutnie nie wchodzi w grę.
„Będziemy zwiększać obecność w Europie wraz z naszymi sojusznikami”, zapowiedział Biden w Sylwestra w rodzinnym Wilmington w stanie Delaware.
Amerykański prezydent przypomniał przy tym główną zasadę NATO, według której sojusz jest otwarty dla każdego kraju kwalifikującego się do członkostwa i żadna strona trzecia nie ma w tym przypadku prawa weta.
Oświadczył też, że Rosja zgodziła się na trzy spotkania w najbliższej przyszłości, w tym rozmowy dyplomatyczne z USA 10 stycznia w Genewie, które ze strony amerykańskiej poprowadzi zastępczyni sekretarza stanu Wendy Sherman, a także rozmowy Rosja – NATO dwa dni później.