Administracja Joego Bidena ogłosiła wczoraj (7 kwietnia) przekazanie Palestyńczykom 235 milionów dolarów pomocy. W ten sposób USA przywrócą finansowanie agencji ONZ wspierającej uchodźców. Wpłaty na nią zablokowała w 2018 r. administracja prezydenta Donalda Trumpa.
Pakiet obejmuje pomoc humanitarną, gospodarczą i rozwojową. Z łącznej kwoty 235 mln dolarów 150 mln przekazane zostanie za pośrednictwem Agencji ONZ ds. Pomocy Uchodźcom Palestyńskim UNRWA, informuje BBC.
UNRWA pomaga Palestyńczykom od lat
UNRWA powołano w 1949 r. przez Zgromadzenie Ogólne ONZ, by pomóc w zapewnieniu edukacji, opieki zdrowotnej i społecznej uchodźcom palestyńskim przebywającym na terytorium Libanu, Jordanii, Syrii i Autonomii Palestyńskiej.
Większość uchodźców, którym pomaga UNRWA, to potomkowie kilkuset tysięcy Palestyńczyków, których wypędzono ze swoich domów lub uciekinierów w trakcie pierwszej wojny izraelsko-arabskiej w latach 1948-1949.
Organizacja Narodów Zjednoczonych (ONZ) z zadowoleniem przyjęła wznowienie finansowania UNRWA. „Było wiele krajów, które znacznie ograniczyły wpłaty do UNRWA. Mamy nadzieję, że amerykańska decyzja sprawi, że inni ponownie dołączą”, powiedział w środę (7 kwietnia) rzecznik ONZ Stephane Dujarric.
Trump zawiesił pomoc
Pomoc finansowa Waszyngtonu dla podmiotów pomagających Palestyńczykom została całkowicie zawieszona lub znacznie zmniejszona za prezydentury Donalda Trumpa.
Cięcia nastąpiły po tym, jak przywódcy palestyńscy zdecydowali się zbojkotować działania Białego Domu w związku z jego decyzją o uznaniu Jerozolimy za stolicę Izraela i przeniesieniu tam z Tel Awiwu ambasady USA.
Nowa administracja w Waszyngtonie zamierza naprawić relację z Palestyną. Jej urzędnicy sugerują, że opowiadają się za tzw. rozwiązaniem dwupaństwowym konfliktu między Izraelczykami a Palestyńczykami.
USA faworyzowały Izrael
Przedstawiciele Partii Demokratycznej wskazywali często, że polityka Republikanina faworyzowała Izrael. Poprzednia administracja pośredniczyła w szeregu umów zawartych w 2020 r. między Izraelem a państwami regionu dotyczących normalizacji stosunków dyplomatycznych.
Na ten krok zdecydowały się m.in. Sudan, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Bahrajn. Porozumienie państw arabskich z Izraelem skrytykowali przedstawiciele Autonomii Palestyńskiej. Rządzący Strefą Gazy Hamas nazwał je „politycznym grzechem” i „zdradą”, które szkodzą Palestyńczykom.
Dotąd bowiem państwa arabskie w akcie solidarności uzależniały normalizację relacji z Izraelem od uregulowania kwestii palestyńskiej. Palestyńczycy poczuli się zdradzeni, bo kraje arabskie wynegocjowały, że izraelski plan aneksji Zachodniego Brzegu zostanie zamrożony, ale Jerozolima w każdej chwili może de facto swoje plany odmrozić.
Główną kością niezgody między Izraelem a państwami arabskimi była jak dotąd kwestia palestyńska. Po tym jak zawarte w 1993 r. porozumienia z Oslo nie pociągnęły za sobą w kolejnych dekadach dalszych postępów w budowie palestyńskiej państwowości, zapał państw arabskich do porozumiewania się z Izraelem osłabł, jednak wysiłki amerykańskiej dyplomacji za Donalda Trumpa odwróciły ten trend.