Holenderski premier Mark Rutte ogłosił, że od dzisiejszego (13 listopada) wieczora skrócony zostanie czas pracy części sklepów oraz punktów usługowych. Nie będzie można przyjmować w domu wielu gości, a kto może, ma powrócić do pracy zdalnej. Holandia notuje rekordowe liczby nowych zakażeń koronawirusem.
Holandia będzie pierwszym krajem Europy Zachodniej, który tej jesieni wprowadzi choćby częściowy lockdown. W położonej w wschodniej części Europy Łotwie dobiega natomiast końca wprowadzony w połowie października całkowity lockdown z zamkniętymi lokalami gastronomicznymi klubami, szkołami, większością sklepów oraz z godziną policyjną między 20:00 a 5:00.
Holandia z częściowym lockdownem
W Holandii jednak – jak ogłosił premier Mark Rutte – ograniczenia będą łagodniejsze. Przede wszystkim skrócone zostaną godziny w jakich otwarta może być część sklepów oraz lokali usługowych.
Wszystkie sklepy poza spożywczymi, drogeriami czy aptekami muszą zostać zamknięte najpóźniej o 20:00. Z kolei supermarkety, kawiarnie, restauracje i bary muszą być zamknięte już o 18:00. O tej samej godzinie zakończyć pracę muszą także kasyna, salony spa i masażu, sauny oraz agencje towarzyskie czy kluby ze striptizem.
Zakazane będą także zgromadzenia publiczne i prywatne, a w domu będzie można gościć naraz maksymalnie cztery osoby spoza danego gospodarstwa domowego, nie licząc dzieci poniżej 12. roku życia. Władze apelują też, aby kto tylko może, powrócił do wykonywania swojej pracy zdalnie.
Branża restauracyjna protestuje
Na razie otwarte pozostają kina, teatry, muzea oraz inne placówki kulturalne, ale obowiązywać będą limity widzów i zwiedzających oraz konieczność utrzymywania co najmniej 1,5-metrowego dystansu między ludźmi nie będącymi swoimi bliskimi.
Rząd zapowiedział też przygotowanie przepisów umożliwiających właścicielom lokali gastronomicznych, punktów usługowych czy sklepów ograniczanie możliwości wstępu także osobom, które zaszczepiły się przeciw koronawirusowi lub nie są ozdrowieńcami z COVID-19. Obecnie wobec takich osób, jeśli okażą covidowy certyfikat, nie stosuje się żadnych ograniczeń.
Przeciw rządowej decyzji zaprotestowała już branża restauracyjna i kateringowa. Jeden z rzeczników branżowej organizacji zrzeszającej przedsiębiorców tych branż ocenił w rozmowie z publiczną telewizją NOS, że „rząd tym razem przekroczył czerwoną linię”.
Rekordowa liczba zakażeń, ale nie hospitalizacji i zgonów
W ubiegły weekend tysiące ludzi (według organizatorów ze stowarzyszenia „Samen voor Nederland”, czyli „Razem dla Holandii” ponad 50 tys.) protestowały w Hadze przeciw powrotowi obowiązku zakrywania ust i nosa w miejscach publicznych, a także sprzeciwiały się obowiązywaniu covidowych certyfikatów.
Tymczasem nowych zakażeń w Holandii przybywa najszybciej od początku pandemii. W czwartek (11 listopada) i piątek (12 listopada) po raz pierwszy stwierdzono po ponad 16 tys. nowych infekcji koronawirusem na dobę.
Do szpitali w poważnym stanie trafiają jednak w ogromnej większości osoby niezaszczepione, a rząd liczy, że dzięki temu, że preparat uodparniający na koronawirusa SARS-CoV-2 przyjęło 73 proc. społeczeństwa (co jest piątym najwyższym wynikiem w Europie) uda się obecną falę zakażeń przejść bez rekordowej liczby zgonów, która na razie jest o wiele niższa niż w poprzednich falach zachorowań na COVID-19.