Prezydent USA spotkał się w Tel Awiwie z premierem Izraela. Zapewnił go o amerykańskim wsparciu dla walki z Hamasem. Ale zaapelował też, aby toczyła się ona z jak najmniejszą szkodą dla zwykłych Palestyńczyków.
Joe Biden spotkał się z Benjaminem Netanjahu zaraz po przylocie do Izraela. Potępił przy tym przeprowadzony 11 dni temu atak terrorystyczny palestyńskiego Hamasu na izraelskie południe.
– Hamas dopuścił się takiego zła i okrucieństw, że nawet Państwo Islamskie wygląda nieco bardziej racjonalnie. Amerykanie opłakują was, naprawdę. Amerykanie są zaniepokojeni, bo wiemy, że działacie w bardzo trudnym terenie. Ale faktem jest, że Izrael, odpowiadając na te ataki, musi mieć w dalszym ciągu zapewnione to, czego potrzebuje do obrony. Jak wiecie, dopilnujemy, aby tak się stało – powiedział prezydent USA.
Zapowiedział też, że zwróci się do Kongresu o przyjęcie bezprecedensowego pakietu na rzecz obrony Izraela. – Zapewnimy, byście mieli to, co potrzebujecie, by obronić swój naród. Przez dekady, zapewnialiśmy jakościową przewagę militarną i w tym tygodniu zwrócę się do Kongresu Stanów Zjednoczonych o bezprecedensowy pakiet wsparcia. Zapewnimy, że Żelazna Kopuła pozostanie w pełni wyposażona – podkreślił Biden.
I dodał: „Przyjechałem do Izraela z prostym przesłaniem: Nie jesteście sami, tak długo jak istnieją USA, a będą istniały na zawsze, nigdy nie pozwolimy wam, byście byli sami. Atak Hamasu był najkrwawszym dniem dla Żydów od czasu Holokaustu, lecz w przeciwieństwie do Holokaustu, nie uszedł uwadze świata. Świat wtedy na to patrzył i nic nie zrobił. Nie będziemy stać z boku i nic nie robić. Nie dzisiaj, nie jutro, nigdy” – zapewnił prezydent USA.
Biden o eksplozji szpitala w Gazie
Biden, powołując się na informacje otrzymane z Pentagonu, stwierdził także, że w amerykańskiej ocenie to nie Izrael ponosi odpowiedzialność za wczorajszą eksplozję w szpitalu Al-Ahly w Gazie, w której miały zginąć setki palestyńskich cywilów.
Hamas oskarżył o ten ostrzał Izrael, ale władze izraelskie twierdzą, że na szpital spadła wadliwa rakieta wystrzelona przez Palestyński Islamski Dżihad. Twierdzą, że mają dowodzące tego nagrania rozmów między oficerami Hamasu.
– Byłem głęboko zasmucony i oburzony wczorajszym wybuchem w szpitalu w Gazie. Z tego, co dziś widziałem, wygląda na to, że zrobił to jednak kto inny, a nie wy. Na pewno wiemy, że jest dużo ofiar. Trzeba działać tak, aby było ich jak najmniej. Dlatego konieczne jest ratowanie życia niewinnych Palestyńczyków, znajdujących się obecnie w potrzasku – powiedział Biden.
Netanjahu podziękował prezydentowi USA za te słowa oraz za porównaniu Hamasu do Państwa Islamskiego.
– Panie prezydencie, dobrze pan powiedział, że Hamas jest gorszy niż ISIS. Kanclerz Niemiec, który był tu wczoraj, mówił, że Hamas to nowi naziści. Obaj macie rację. I tak jak cywilizowany świat zjednoczył się, by pokonać nazistów oraz Państwo Islamskie, tak samo musi zjednoczyć się, by pokonać Hamas. Mogę pana zapewnić, że Izrael już się zjednoczył, aby pokonać Hamas – powiedział premier Izraela.
Biden: Nie powtórzcie naszego błędu po 11 września
Biden wezwał jednak po raz kolejny Netanjahu, aby w walce z Hamasem działał w sposób nie pociągający za sobą palestyńskich ofiar cywilnych oraz z pełnym poszanowaniem prawa wojny.
– Sprawiedliwości musi stać się zadość. Ale przestrzegam was; podczas gdy czujecie ten gniew, nie pozwólcie, by was pochłonął. Po 11 września my w Stanach Zjednoczonych, choć dążyliśmy do sprawiedliwości i ją otrzymaliśmy, popełniliśmy też błędy – mówił amerykański prezydent.
Biden zapowiedział też, że jego kraj przeznaczy dodatkowe 100 mln dolarów na pomoc humanitarną dla Zachodniego Brzegu i Strefy Gazy. Zaznaczył przy tym, że Hamas nie reprezentuje Palestyńczyków.
Z Izraela prezydent USA miał udać się do stolicy Jordanii Ammanu, gdzie planowano czterostronny szczyt z udziałem przywódców USA, Jordanii, Egiptu oraz Autonomii Palestyńskiej. Jordańskie władze jednak to spotkanie odwołały.
– Nie ma sensu rozmawiać teraz o czymkolwiek poza tym, jak zatrzymać wojnę – wyjaśniał minister spraw zagranicznych Jordanii Ayman Safadi.