Izrael rozpoczął w nocy inwazję na południowy Liban. Według izraelskiej armii atak jest wymierzony w Hezbollah.
Izrael wczoraj (30 września) wieczorem dokonał licznych bombardowań celów w Bejrucie. Z kolei późno w nocy rozpoczął inwazję lądową na terytorium południowego Libanu.
„Siły Obronne Izraela przeprowadzają ograniczone i ukierunkowane ataki wzdłuż północnej granicy przeciwko Hezbollahowi, który stanowi zagrożenie dla cywilów w północnym Izraelu. Te lokalne ataki lądowe uderzą w siedziby Hezbollahu zagrażające izraelskim miastom, kibucom i społecznościom przygranicznym”, poinformował w oświadczeniu rzecznik prasowy armii Daniel Hagari.
Według niego, Hezbollah planował atak na terytorium Izraela wzorowany na tym, którego dokonał Hamas 7 października ub.r. Atak miał nosić kryptonim „Podbić Galileę”. Izrael zwrócił uwagę, że na mocy rezolucji 1701 Rady Bezpieczeństwa ONZ z 2006 r., w południowym Libanie miało nie być żadnych uzbrojonych grup, poza armią Libanu i oddziałami misji pokojowej ONZ (UNIFIL).
„18 lat po przyjęciu rezolucji 1701 Hezbollah jest największą na świecie nie należącą do państwa armią i wypełnia południowy Liban terrorystami i bronią. Jeśli Liban ani świat nie potrafią odciągnąć Hezbollahu z dala od naszych granic, to nie mamy wyboru i musimy zrobić to sami”, stwierdził Hagari.
Jak zaznaczył, wojna toczy się przeciwko Hezbollahowi, nie przeciwko Libańczykom, a izraelska armia robi wszystko, by nie krzywdzić cywilów. Tymczasem rząd libański twierdzi, że w izraelskich nalotach zginęło już ok. 1000 osób, w tym wiele kobiet i dzieci, 6000 zostało rannych, a ok. miliona musiało opuścić swoje domy.
Świat reaguje na działania Izraela
Inwazja na Liban została potępiona m.in. przez Turcję, Syrię, Iran, Hiszpanię oraz Organizację Narodów Zjednoczonych. ONZ na swoich mediach społecznościowych zamieściła cytat artykułu 2.4 Karty Narodów Zjednoczonych, w którym czytamy, że „wszyscy członkowie powstrzymają się w swych stosunkach międzynarodowych od groźby użycia siły lub użycia jej przeciwko integralności terytorialnej lub niezawisłości politycznej któregokolwiek państwa bądź (nie będą postępować – red.) w jakikolwiek inny sposób niezgodny z celami Organizacji Narodów Zjednoczonych”.
Z kolei siły pokojowe ONZ w Libanie (UNIFIL) przekazały, że Izrael poinformował je o planie inwazji.
„Jakiekolwiek wkroczenie do Libanu jest pogwałceniem suwerenności i integralności terytorialnej Libanu oraz naruszeniem rezolucji 1701 Rady Bezpieczeństwa ONZ. Wzywamy wszystkie strony, by powstrzymały się od eskalacyjnych działań, które będą jedynie prowadzić do coraz większej przemocy i rozlewu krwi”, napisano w komunikacie UNIFIL.
„Cena za kontynuowanie obecnego kursu działań jest zbyt wysoka”, dodano i zaznaczono, że oddziały UNIFIL są na swoich pozycjach gotowe do ewentualnych działań. „Cywile muszą być chronieni, infrastruktura cywilna nie może być atakowana, prawo międzynarodowe musi być przestrzegane”, napisano w komunikacie.
Działania Izraela poparły natomiast USA. „Ograniczona operacja Izraela, mająca na celu zniszczenie infrastruktury Hezbollahu, która mogłaby zagrozić obywatelom Izraela, jest zgodna z prawem Izraela do ochrony swoich obywateli i umożliwienia im powrotu do swoich domów. Popieramy prawo Izraela do obrony przed Hezbollahem i organizacjami terrorystycznymi wspieranymi przez Iran”, napisał Biały Dom w oświadczeniu.
Państwa członkowskie UE zwróciły się do swoich obywateli, by natychmiast opuścili Liban jeśli mają taką możliwość. „Uciekajcie, póki jeszcze możecie”, stwierdził Frank Mollen, ambasador Holandii w Libanie, który poinformował jednocześnie, że na tą chwilę, Holandia nie planuje organizacji lotów ewakuacyjnych. Podobny apel do swoich obywateli wyraziły władze Włoch.
Z kolei rządy Wielkiej Brytanii i Niemiec poinformowały, że wysyłają do Libanu samoloty, w celu ewakuacji swoich obywateli.