Irańskie pociski rakietowe poleciały na Izrael. To odwet za zabicie przez Izrael przywódców Hezbollahu i Hamasu, a także generałów z Iranu.
Iran wystrzelił w stronę Izraela około 200 pocisków rakietowych. Syreny alarmowe rozległy się na niemal całym izraelskim terytorium. Mieszkańcy wielu miejscowości ukryli się więc w schronach.
Uruchomiona została izraelska obrona przeciwrakietowa, która zaczęła strącać irańskie pociski. Eksplozje słychać było m.in. nad Jerozolimą oraz Doliną Jordanu. Zamknięte zostało dla bezpieczeństwa międzynarodowe lotnisko im. Dawida Ben Guriona w Tel Awiwie.
Przestrzeń powietrzna nad Izraelem została całkowicie zamknięta. Podobnie zrobiły także sąsiednia Jordania i pobliski Irak. Część irańskich pocisków miała zostać zestrzelona jeszcze nad Jordanią.
Choć część irańskich pocisków sięgnęła ziemi, to nie ma na razie informacji o jakichkolwiek ofiarach w Izraelu. Systemy Żelazna Kopuła i Proca Dawida wykrywają bowiem tor lotu wrogich obiektów i jeśli wyliczą, że pociski spadną poza zamieszkanymi terenami, nie marnują wówczas na nie antyrakiet.
Niebezpieczne są jednak także spadające z nieba szczątki zestrzelonych rakiet. Część z nich spadła na zamieszkane tereny na Zachodnim Brzegu Jordanu. Według informacji Reutersa zginąć tam miała w związku z tym jedna osoba, a kilka zostać rannych.
USA znów wsparły Izrael w obronie przed Iranem
W strącaniu irańskich pocisków rakietowych Izraelowi pomogły ponownie USA. Potwierdziło to biuro prasowe Białego Domu. Dyspozycję o udzieleniu wsparcia miał wydać prezydent Joe Biden, który wspólnie z wiceprezydent Kamalą Harris śledził na bieżąco sytuację na Bliskim Wschodzie.
Odpowiedzialność za ostrzelanie Izraela wziął na siebie irański Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej. W oświadczeniu napisano, że był to odwet za wcześniejsze zabicie ostatniego dnia lipca w Teheranie lidera palestyńskiego Hamasu Ismaila Haniji oraz za ubiegłotygodniowe zbombardowanie kwatery głównej libańskiego Hezbollahu w Bejrucie.
W tym drugim ataku, do którego Izrael się otwarcie przyznał, zginęli m.in. lider Hezbollahu szejk Hassan Nasrallah oraz irański generał Abbas Nilforuszan.
Jednocześnie dowództwo Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej zagroziło Izraelowi kolejnymi ostrzałami, jeśli wcześniej izraelska armia dokona jakiego odwetowego uderzenia na Iran.