Premier Mateusz Morawiecki ostrzegł w BBC, że “istnieje zagrożenie dla Ukrainy”, a “Bild” sprecyzował, że Moskwa zamierza zająć około dwóch trzecich terytorium tego państwa, przy czym atak może nastąpić „pod koniec stycznia, na początku lutego”.
W sprawie napiętej sytuacji na rosyjsko-ukraińskiej granicy prezydent USA Joe Biden ma jutro rozmawiać ze swoim rosyjskim odpowiednikiem Władimirem Putinem.
Tymczasem zdecydowana większość Polaków uważa, że w wypadku rosyjskiej agresji NATO powinno udzielić Ukrainie pomocy wojskowej.
Morawiecki: Istnieje zagrożenie dla Ukrainy
“Istnieje zagrożenie dla Ukrainy, gromadzenie wojsk wokół Ukrainy, presja poprzez wszystkie kanały związane z energetyką, w szczególności ceny gazu i ropy. Rosja jest bardzo dobra w propagandzie, zwiększa swoją propagandę bardzo mocno w tych dniach. Próbuje wywierać ogromną presję na Unię Europejską, aby się rozpadła”, powiedział Morawiecki w wyemitowanym w sobotę (4 grudnia) wywiadzie dla BBC.
W jego ocenie Europa powinna „obudzić się z geopolitycznej drzemki”, gdyż grozi to kolejnymi, inspirowanymi przez Rosję kryzysami. “Rosja jest bardzo dobra w propagandzie i zwiększa swoją propagandę bardzo mocno w tych dniach”, ocenił szef polskiego rządu w rozmowie nagranej 26 listopada podczas wizyty szefa polskiego rządu w Londynie. Podkreślił przy tym, że Moskwa “próbuje wywierać ogromną presję na Unię Europejską, aby się rozpadła”.
Koncentracja rosyjskich wojsk na granicy z Ukrainą
Przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów, generał Mark Milley przyznał, że „Stany Zjednoczone mają wiele sygnałów, by uznawać aktywność wojskową Rosji wokół Ukrainy za bardzo niepokojącą”. Według szefa MON Ukrainy Ołeksija Reznikowa, przy granicach Ukrainy i na Krymie znajduje się 41 batalionowych grup taktycznych Rosji, z czego 33 stacjonuje tam na stałe.
“Rosja zgromadziła 94 tysiące żołnierzy przy granicy i na tymczasowo okupowanych terytoriach Ukrainy”, cytuje Reuters ukraińskiego ministra. Reznikow przewiduje, że rozlokowane przy granicy z Ukrainą siły mogą zostać wykorzystane do ewentualnej ofensywy już pod koniec stycznia. Zapewnił jednak, że Ukraina jest gotowa do odparcia ataku.
Bild: Rosja chce zająć dużą część Ukrainy i zaatakować na początku roku
Natomiast „Bild” przekazał w sobotę (4 grudnia), że poznał szczegółowe plany rosyjskiej inwazji na Ukrainę, zgodnie z którymi Moskwa zamierza w trzech etapach zająć około dwóch trzecich terytorium tego państwa. Niemiecka gazeta zastrzega jednak, że prezydent Władimir Putin jeszcze nie zdecydował, czy te plany będą realizowane.
Według “Bilda „maksymalne plany” Rosji dotyczące Ukrainy są znane już od połowy października, o czym po raz pierwszy informował wtedy „Washington Post”, podkreślając, że Putin mógłby wysłać nawet 175 tys. żołnierzy. Niemiecki dziennik wyjaśnia, że te dokumenty CIA przechwyciła z rosyjskich komunikatów wojskowych i najpierw poinformowała własny rząd, który w zeszłym miesiącu przekazał te informacje NATO.
Gdyby Putin wydał taki rozkaz, to – w ocenie zarówno NATO, jak i ukraińskiego wywiadu wojskowego – rosyjska armia przeprowadziłaby „jednoczesny atak z północnego Krymu, przez separatystyczne obszary na wschodzie i na północ” Ukrainy. Atak może nastąpić „pod koniec stycznia, na początku lutego”, jeśli Ukraina i NATO nie zgodzą się wcześniej na żądania Putina.
Żeby zapobiec wojnie w tym regionie ukraiński rząd miałby zrezygnować z rzekomych planów odzyskania okupowanego przez Rosję Donbasu i przyłączonego do Rosji Krymu, a NATO zagwarantować, że Ukraina nigdy nie stanie się członkiem sojuszu. Sojusz miałby również wycofać broń, która ma znajdować się na Ukrainie.
„Inne osoby z otoczenia NATO widzą natomiast atak w trzech fazach, przy czym każda z nich mogłaby być jednocześnie ostatnią operacją, gdyby reakcja Zachodu na inwazję doprowadziła do ponownej oceny sytuacji”, dodał „Bild”.
Jutro rozmowa Biden-Putin
Wiadomo, że Joe Biden i Władimir Putin mają się jutro (7 grudnia) połączyć za pośrednictwem komunikatorów internetowych, ale na razie nie podano dokładnej godziny rozmowy. Strona amerykańska poinformowała, że Biden zamierza wyrazić obawy, związane z obecnością rosyjskich wojsk przy granicy z Ukrainą i tym samym potwierdzić poparcie USA dla suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy. Władze Rosji poinformowały natomiast, że tematem rozmowy będą stosunki dwustronne, sytuacja wokół Ukrainy oraz wdrażanie porozumień zawartych podczas ostatniego (i na razie jedynego) spotkania Bidena i Putina w czerwcu tego roku w Genewie.
Już w czasie czwartkowego (2 grudnia) spotkania w Sztokholmie sekretarz stanu USA Antony Blinken spotkał się z Siergiejem Ławrowem i zażądał od Rosji wycofania wojsk rosyjskich z granicy z Ukrainą.
Sondaż: W razie agresji Rosji na Ukrainę NATO powinno stanąć w jej obronie
Tymczasem zdecydowana większość Polaków uważa, że w przypadku agresji Rosji NATO powinno udzielić pomocy wojskowej Ukrainie, a przeciwnego zdania jest tylko nieco ponad 10 proc. badanych, wynika z opublikowanego w niedzielę (5 grudnia) sondażu SW Research dla portalu rp.pl.
Na pytanie, czy ich zdaniem NATO powinno udzielić pomocy wojskowej Ukrainie w przypadku agresji Rosji 61,9 proc. respondentów odpowiedziało „tak”, 13 proc. „nie”, a aż jedna czwarta (25,1 proc.) nie ma zdania w tej kwestii.
Udzielenie wsparcia wojskowego popiera 7 na 10 badanych w wieku od 35 do 49 lat i prawie dwie trzecie respondentów (65 proc.) tych o dochodach w przedziale 1001 – 2000 zł, sprecyzował w rozmowie z portalem prezes zarządu SW Research Przemysław Wesołowski. Dodał, że pomoc militarną dla Ukrainy w przypadku rosyjskiej agresji popierają 2 na 3 osoby z miast liczących od 100 tys. do 199 tys. mieszkańców i zwrócił uwagę, że takie rozwiązanie znacznie częściej negatywnie oceniają mężczyźni (19 proc.) niż kobiety (8 proc.).