Białoruskie Ministerstwo Obrony poinformowało, że dziś (4 maja) rozpoczęły się niezapowiadane wcześniej ćwiczenia wojskowe. Resort zapewnił, że „nie stanowią one zagrożenia dla sąsiednich krajów”, ale władze Ukrainy znów obawiają się ataku armii Białorusi.
Europa kryzysów oczami lewicy. DEBATA Z LESZKIEM MILLEREM
Ministerstwo Obrony Białorusi nie podało ile i jakie jednostki wezmą udział w ćwiczeniach ani jak długo mają one potrwać. Przekazano natomiast, że manewry już się zaczynają, a w związku z tym spodziewane są utrudnienia w ruchu drogowym”.
„Planowany test gotowości bojowej armii obejmuje przemieszczanie się znacznej liczby pojazdów wojskowych, co może spowolnić ruch na drogach publicznych” – napisano w ministerialnym komunikacie.
Jednocześnie zapewniono, że ćwiczenia „nie stanowią zagrożenia dla sąsiednich krajów ani ogólnie dla społeczności Europy”.
Ich nagłe ogłoszenie przy jednoczesnym braku szczegółów z wyjątkiem informacji o tym, że duża ilość wojska będzie przerzucana z jego miejsca w drugie, wzmogło jednak obawy o to, że białoruska armia dołączy do rosyjskiej w wojnie przeciw Ukrainie.
Białoruś wspiera Rosję w wojnie
Dotąd, mimo przesunięcia części białoruskich wojsk w stronę granicy białorusko-ukraińskiej oraz postawienia ich w stan gotowości alarmowej, nie doszło do działań zbrojnych Białorusi przeciw Ukrainie.
Białoruś jednak użycza swojego terytorium dla rosyjskich jednostek (m.in. podczas nieudanych ofensyw na Kijów i Czernihów), a także jako baza dla rosyjskiej artylerii rakietowej. Z białoruskich baz wojskowych były wystrzeliwane w terytorium Ukrainy m.in. pociski balistyczne Iskander.
Ponadto białoruskie państwowe spółki dostarczają dla rosyjskiej armii paliwo oraz części zamienne do sprzętu wojskowego. Dlatego Białoruś, tak jak i Rosja, stała się obiektem zachodnich sankcji.
Dotąd jednak armia białoruska nie zaatakowała Ukrainy. W Kijowie rosną jednak obawy o to, że może się tak stać. A wzmogło je właśnie ogłoszone nagle przez Białoruś ćwiczenia wojskowe.
„Nie wykluczamy, że Rosja użyje w pewnym momencie białoruskich wojsk w wojnie przeciwko Ukrainie” – powiedział dziś rzecznik ukraińskiej straży granicznej Andrij Demczenko. Dodał jednak, że zarówno ukraińscy pogranicznicy, jak i wojsko oraz obrona terytorialna są „gotowi, aby odeprzeć i takie uderzenie”.
CNN: Putin 9 maja oficjalnie wypowie wojnę
Amerykańska telewizji CNN podała natomiast, powołując się na swoje źródła wśród amerykańskich urzędników państwowych, że 9 maja podczas parady z okazji Dnia Zwycięstwa w Moskwie prezydent Rosji Władimir Putin może oficjalnie wypowiedzieć w imieniu swojego kraju Ukrainie wojnie.
Dotąd, według rosyjskiej narracji, na Ukrainie prowadzona jest rzekomo „operacja specjalna”. Formalnie wypowiedzenie wojny mogłoby zaś sprawić, że Rosja wezwie do działań wojennych także swoich sojuszników, z którymi na odpowiednie wojskowe umowy. Tak jest w przypadku Białorusi.