Dwa zwaśnione palestyńskie ugrupowania porozumiały się co do przeprowadzenia pierwszych od 14 lat wyborów powszechnych. Do porozumienia wewnątrzpalestyńskiego doszło krótko po tym jak Izrael zaczął nawiązywać stosunki z kolejnymi państwami arabskimi.
Zawarcie porozumienia potwierdziły już zarówno Hamas, jak i Fatah. Przedstawiciele skonfliktowanych palestyńskich organizacji rozmawiali ze sobą w Stambule w Turcji.
Dokument, który mówi o zorganizowaniu na całości palestyńskich terytoriów wyborów w ciągu najbliższych 6 miesięcy podpisali przywódca Hamasu Ismail Hanija oraz przewodniczący Fatahu i jednocześnie prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas.
14 lat rozłamu wśród Palestyńczyków
Ostatnie wybory parlamentarne na całym terytorium Autonomii odbyły się w 2006 r. Wówczas wygrał je po raz pierwszy radykalny Hamas, co nie spodobało się dominującemu dotąd na politycznej palestyńskiej scenie umiarkowanemu Fatahowi.
Był to m.in. efekt rozczarowania polityką układania się z Izraelem. Międzynarodowi obserwatorzy (także z UE) uznali, że głosowanie spełniło demokratyczne reguły. Premierem został jeden z przywódców Hamasu – Ismail Hanija.
Hamas nie porzucił jednak jednego ze swoich głównych deklarowanych celów, czyli zniszczenia izraelskiego państwa, co szybko skomplikowało relacje Autonomii Palestyńskiej nie tylko z samym Izraelem, ale także ze Stanami Zjednoczonymi i Unią Europejską i doprowadziło do wstrzymania zachodniej pomocy dla Palestyńczyków.
Rosnące niepokoje w Autonomii Palestyńskiej doprowadziły w 2007 r. do konfliktu zbrojnego między Hamasem a Fatahem, a w efekcie do podziału terenów palestyńskich. Hamas utrzymał kontrolę nad Strefą Gazy, zaś Fatah odzyskał kontrolę nad Zachodnim Brzegiem Jordanu.
Państwa arabskie zaczynają się porozumiewać z Izraelem
Wewnątrzpalestyński konflikt mocno zaszkodził dążeniom Palestyńczyków do uzyskania własnego niepodległego państwa. I przyczynił się do osłabienia znaczenia sprawy palestyńskiej na arenie międzynarodowej.
Teraz organizacja nowych, wspólnych wyborów parlamentarnych i prezydenckich ma doprowadzić do zasypania podziałów i uzyskania dodatkowej siły w zabiegach na arenie międzynarodowej o palestyńskie samostanowienie.
W ostatnich tygodniach kolejne dwa arabskie państwa – Zjednoczone Emiraty Arabskie i Bahrajn – zawarły porozumienie pokojowe z Izraelem i uznały istnienie izraelskiego państwa. Palestyńczycy uznali to za zdradę swojej sprawy, bowiem dotąd większość państw arabskich solidaryzując się z nimi bojkotowało Izrael.
„Zgodziliśmy się zorganizować najpierw wybory parlamentarne, później prezydenckie, a w końcu wybory rady centralnej Organizacji Wyzwolenia Palestyny (OWP) w ciągu sześciu miesięcy” – poinformował negocjator z ramienia Fatahu Dżibril Radżub. To samo przekazała mediom negocjator z ramienia Hamasu – Saleh al-Aruri.
Izrael planuje aneksję
Izrael planuje też przeprowadzić aneksję około 30 proc. terytoriów Zachodniego Brzegu (obejmujących głównie żydowskie osiedla), co de facto uniemożliwi stworzenie w pełni funkcjonalnego przyszłego palestyńskiego państwa. Jego terytorium zostanie bowiem zamienione w sieć enklaw i eksklaw.
W zamian za akceptację tego planu USA zaproponowały Autonomii Palestyńskiej dużą pomoc finansową oraz wsparcie w budowie niepodległego państwa. Palestyńczycy jednak tę propozycję zdecydowanie odrzucili.
ZEA i Bahrajn co prawda zawarły z Izraelem pokój w zamian za odłożenie w czasie realizacji izraelskiego planu aneksji, ale mówiące o tym zapisy są na tyle wątłe, że Izrael może w każdym momencie odmrozić plan całkowitego zajęcia prawie 1/3 Zachodniego Brzegu.