Ankara złożyła w maju formalny wniosek o zezwolenie na uczestnictwo w projektach realizowanych w ramach unijnej Stałej współpracy strukturalnej (PESCO). Austria sprzeciwia się jednak tureckiemu udziałowi w PESCO. Powodem niechęci Wiednia jest regres demokracji w Turcji oraz jej stopniowe oddalanie się w ostatnich latach od UE.
Według austriackiej minister obrony Klaudii Tanner Turcja nie spełnia warunków przewidzianych dla krajów trzecich, które wyrażają chęć przyłączenia się do projektów w ramach PESCO. Jak wskazała w rozmowie z „Welt am Sonntag”, państwo takie musi podzielać wartości demokratyczne UE i utrzymywać dobrosąsiedzkie stosunki z krajami Wspólnoty.
Minister zwróciła też uwagę na brak dialogu między Turcją a UE w kluczowych kwestiach związanych z obronnością i bezpieczeństwem. „Nie wierzę, by w najbliższej przyszłości Turcja mogła uczestniczyć w polityce obronnej UE”, oceniła Tanner.
Udział państw trzecich w powołanym pod koniec 2017 r. mechanizmie PESCO to furtka stworzona głównie z myślą o państwach NATO, które nie należą do UE. Celem jest wspieranie współpracy i interoperacyjności między UE i NATO oraz „poprawa mobilności wojskową w UE i poza nią”, wyjaśnił w maju wysoki przedstawiciel UE do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa Josep Borrell. W projektach w ramach PESCO uczestniczą już należące do NATO USA, Kanada i Norwegia.
Ankara ostrzega przed podziałami
Turcja złożyła w maju wniosek o przystąpienie do unijnego projektu dotyczącego mobilności wojskowej. Formalną prośbę skierowano do ministra obrony Holandii, która jest koordynatorem projektu.
Umożliwienie państwom spoza UE dołączenia do jej projektów wojskowych stwarza ryzyko, że dołączyć do nich będą chciały takie państwa jak Chiny czy właśnie Turcja.
Jednak w październiku ubiegłego roku państwa członkowskie wyznaczyły warunki, jakie kraje spoza Wspólnoty muszą spełnić, aby móc przystąpić do projektów w zakresie obronności realizowanych w UE.
Ustalono, że kraje trzecie będą mogły brać w nich udział, jeśli zapewnią im „istotną wartość dodaną”, na przykład w postaci specjalistycznej wiedzy technicznej lub dodatkowego wsparcia operacyjnego czy też finansowego.
Zaznaczono, że kraje te muszą podzielać „wartości, na których opiera się UE”, „szanować zasadę dobrych relacji z innymi państwami członkowskimi”. Podkreślono, że „państwo trzecie nie może naruszać interesów bezpieczeństwa i obronności krajów UE”, co potencjalnie wykluczało akceptację dla kandydatury Turcji, podobnie jak Chin czy Rosji.
Ankara – poza autorytarnymi tendencjami prezydenta Recepa Tayyipa Erdoğana w polityce krajowej – toczy bowiem spór z dwoma państwami Wspólnoty, Grecją i Cyprem.
Od czasu inwazji tureckiej w 1974 r. Cypr jest podzielony na Turecką Republikę Cypru Północnego, uznawaną przez Turcję i będący członkiem UE Cypr, czyli południowe tereny wyspy, zamieszkiwane głównie przez Greków cypryjskich.
Tureckie władze ostrzegały, że „jeśli PESCO będzie oparte na złych zasadach i stworzy nowe linie podziałów, nie będzie to ani sukcesem, ani nie przyczyni się do zbudowania transatlantyckiej architektury bezpieczeństwa”.
Współpraca w ramach PESCO
Ustanowione w grudniu 2017 r. PESCO ma na celu pogłębianie współpracy wojskowej między państwami członkowskimi UE, zarówno w zakresie finansowania, rozwoju, wspólnego rozmieszczania sił zbrojnych, jak i elastyczności europejskiego sektora obronnego i uniezależniania go od USA.
PESCO obejmuje 46 projektów wojskowych, a jednym z nich jest właśnie projekt dotyczący mobilności wojskowej, w którym uczestniczą obecnie 24 kraje UE. Celem inicjatywy jest umożliwienie szybszego przemieszczania się oddziałów wojskowych oraz zapewnienie płynnego przepływu sprzętu wojskowego w całej UE w razie wystąpienia konfliktu.
Każde państwo ubiegające się o członkostwo projektach w ramach PESCO musi złożyć prośbę, a następnie pozytywnie przejść proces weryfikacji swojego zgłoszenia.