Pochodzący z Indii fotoreporter Danisz Siddiki zginął, gdy dokumentował walki między siłami bezpieczeństwa Afganistanu a bojownikami talibów o kluczowe przejście graniczne z Pakistanem w mieście Spin Boldak.
41-Danisz Siddiki zaczął karierę dziennikarską jako reporter telewizyjny w Indiach, ale w 2010 r. postanowił zostać fotoreporterem. Od początku związany był z Reutersem, którego biurem w Indiach przez pewien czas nawet kierował.
Siddiki miał na koncie wiele nagród
Dał się poznać jako fotograf dokumentujący przede wszystkim konflikty wojenne oraz zamieszki. Jego fotoreportaże z walk o Mosul w północnym Iraku, jakie w latach 2016-2017 toczyły z Państwem Islamskim oddziały irackich Kurdów wspierane przez wojska zachodniej koalicji czy z trzęsienia ziemi w Nepalu w 2015 r. były nagradzane.
Ale najważniejsze wyróżnienie dziennikarskie na świecie – Nagrodę Pulitzera – otrzymał w 2018 r. za zdjęcia dokumentujące kryzysu uchodźczego Rohindżów, czyli muzułmańskiej mniejszości zamieszkującej zachodnią Birmę.
Siddiki był członkiem nagrodzonego wówczas grupowo zespołu fotoreporterów Reutersa i razem z Adnanem Abidim pierwszym w historii Hindusem nagrodzonym Pulitzerem. W ostatnich latach uwieczniał zaś zamieszki w Hongkongu, a także gwałtowne fale pandemii COVID-19 w Indiach.
Jego fotografia z zamieszek, jakie wybuchły w lutym ubiegłego roku w New Delhi w związku z nową ustawą o indyjskim obywatelstwie pozbawiającą go część muzułmańskich mieszkańców, została przez kierownictwo Reutersa wybrana do zestawu najważniejszych zdjęć 2020 r.
Okoliczności śmierci fotoreportera wciąż nieznane
Siddiki zginął dziś (16 lipca) w mieście Spin Boldak w prowincji Kandahar na południu Afganistanu. To ważne przejście graniczne z Pakistanen, nazywane czasem „Bramą do morza”, bo wiedzie tędy kluczowa dla handlu droga do pakistańskich portów.
Talibowie, którzy próbują przejąć kontrolę nad wszystkimi granicami Afganistanu, aby odciąć rząd w Kabulu oraz inne duże miasta od dostaw jakichkolwiek towarów, zajęli Spin Boldak na początku tygodnia.
Afgańska armia przeprowadziła jednak uderzenie na miasto o odbiła je z rąk talibów wczoraj (15 lipca). Fundamentalistyczni partyzanci nie zamierzali się jednak poddawać i usiłowali znów przejąć kontrolę nad Spin Boldak. Dziś więc uderzyli na miasto ponownie.
Fotoreporter Reutersa znajdował się w rejonie głównego placu miejskiego wraz z grupą oficerów afgańskich sił specjalnych. Siddiki od tygodnia był akredytowany przy dowództwie komandosów toczących ciężkie walki z talibami w Kandaharze.
Ciężkie walki o Spin Bolak
Sytuacja w Spin Boldak była bardzo niebezpieczna. Centrala Reutersa jeszcze wczoraj dostała informację, że w trakcie ofensywy wojsk rządowych Siddiki został lekko ranny w rękę, ale po założeniu mu opatrunku jest w stanie kontynuować pracę.
Dzień później na rynku w Spin Boldak fotoreporter w towarzystwie dowództwa komandosów rozmawiał z miejscowymi handlarzami, którzy po kilku dniach wymiany ognia pierwszy raz wrócili do swoich straganów. Wtedy doszło do ostrzału placu przez talibów.
Siddiki miał zginąć na miejscu, a razem z nim także wysoki rangą oficer afgańskich sił specjalnych. Kilka osób zostało zaś rannych. Dokładne okoliczności zdarzenia nie są jednak znane, bo w mieście znów rozgorzały walki.
„Pilnie poszukujemy więcej informacji na temat okoliczności śmierci naszego fotoreportera, współpracując z władzami w regionie” – napisali we wspólnym oświadczeniu prezes Reutersa Michael Friedenberg i redaktor naczelna tej agencji informacyjnej Alessandra Galloni.
Afgańskie Ministerstwo Obrony wciąż nie potwierdziło oficjalnie śmierci zagranicznego fotoreportera, ale Reuters fakt ten potwierdził w kilku źródłach niższego szczebla. Ministerstwo zapowiedziało całościowy komunikat po zakończeniu walk o Spin Boldak.
Kolejny słynny fotoreporter ginie na wojnie
Danisz Siddiki to kolejny z wielu uznanych i nagradzanych fotoreporterów, jacy zginęli w ostatnich latach relacjonując konflikty zbrojne. W 2011 r. w Misracie w Libii zginął czterokrotnie nagradzany World Press Photo Brytyjczyk Tim Hetherington, który był także autorem bestsellerowych książek reporterskich (m.in. w wojnie w Liberii) oraz nagrodzonego na festiwalu filmowym Sundance filmu dokumentalnego „Wojna Restrepo” opowiadającego o amerykańskich żołnierzach służących w Afganistanie.
Z kolei w 2012 r. w Homsie w Syrii zginął w ostrzale moździerzowym francuski fotoreporter Rémi Ochlik, który również miał na koncie Grand Prix przyznane mu w konkursie World Press Photo. Razem z nim zginęła wówczas pracująca dla brytyjskiego „Sunday Timesa” słynna amerykańska korespondentka wojenna Marie Colvin.
Nagrodzona wieloma prestiżowymi amerykańskimi i brytyjskimi wyróżnieniami dziennikarskimi Colvin znana była z opaski jaką nosiła na lewym oku, które straciła gdy została ranna odłamkiem z pocisku przeciwpancernego podczas relacjonowania wojny domowej na Sri Lance w 2001 r.