Wyciekł rządowy dokument przedstawiający potencjalne konsekwencje w przypadku zmaterializowania się tzw. twardego brexitu. To „najgorszy możliwy scenariusz”, twierdzi Michael Gove, odpowiedzialny w brytyjskim rządzie za przygotowania do wyjścia z UE.
Dokument, do którego dotarł „The Sunday Times” prezentuje sytuację Wielkiej Brytanii w przypadku zrealizowania scenariusza brexitu bez porozumienia. Niedobory żywności czy blokady granic to jedne z najjaskrawszych problemów, z jakimi będzie musiała zmierzyć się Wielka Brytania od 1 listopada, wedle wizji przygotowanej na zlecenie rządu. Prasowy wyciek skomentował przedstawiciel gabinetu Borisa Johnsona. Michael Gove, odpowiedzialny za przygotowania do brexitu powiedział, że to tylko „najgorszy możliwy scenariusz”, a prace nad rozwodem z Unią Europejską posuwają się do przody.
Bagatelizowanie zagrożenia?
Niedobór żywności, lekarstw i paliwa, drastyczny wzrost wydatków socjalnych. Zablokowanie portów oraz lotnisk. Do tego powrót granicy między dwiema Irlandiami. Z przygotowanego na zlecenie brytyjskiego rządu dokumentu wynika, że tygodnie po wyjściu z Unii Europejskiej będą jedynymi z najcięższych w nowożytnej historii Zjednoczonego Królestwa. Z publikacji wynika, że to nie tylko „najgorszy możliwy scenariusz”, lecz najbardziej prawdopodobny – w przypadku zrealizowania scenariusza „twardego brexitu”.
Jednak innego zdania jest cytowany już wyżej Michael Gove, który zabrał dziś głos w sprawie dokumentu. Według polityka ostatnie tygodnie zostały poświęcone, by uniknąć realizacji czarnego scenariusza a konkluzje raportu, do którego dotarli przedstawiciele „The Sunday Times” są tylko najgorszą wizją.
Brexit bez względu na wszystko
W nadchodzących dniach dojdzie do rozmów między premierem Borisem Johnsonem a kanclerz Niemiec Angelą Merkel oraz prezydentem Francji Emmanuelem Macronem na marginesie szczytu państw grupy G7 we francuskim Biarritz. Johnson twierdzi, że Wielka Brytania opuści Wspólnotę bez względu na wszystko a Bruksela przypomina, że nie ma już mowy na zmianę warunków umowy wynegocjowanej przez byłą premier Theresę May.
Podczas gdy wystąpienie Wielkiej Brytanii z UE bez uzgodnienia staje się coraz bardziej prawdopodobny, niemal setka parlamentarzystów reprezentujących całe spektrum polityczne Izby Gmin wystąpiła z apelem o jak najszybsze zwołanie posiedzenia parlamentu w obliczu zbliżającego się kryzysu. Najbliższe posiedzenie Izby Gmin zaplanowano na 3 września,a każda zmiana w kalendarzu wymaga zgody spikera Izby Johna Bercowa.
Paraliż Wielkiej Brytanii
Przeciek z rządowych dokumentów to część raportu należącego do „Operacji Trznadel” [„Operation Yellowhammer”], która – zlecona na polecenie rządu – analizuje możliwe rozwiązania, by uniknąć paraliżu kraju po 31 października. Jednak dziennikarze „The Sunday Times” podkreślają, że dwa miesiące przed wyjściem z UE to zbyt późno na podobne rozważania, podczas gdy ani obywatele, ani przedstawiciele biznesu nie są przygotowani na stawienie czoła konsekwencjom „twardego brexitu”.
Autorzy rządowego dokumentu szacują, że pierwszego dnia po wyjściu z UE, nawet do 85 proc. ciężarówek, które codziennie przejeżdżają przez kanał La Manche może nie być gotowych na powrót kontroli granicznych we francuskich urzędach celnych. Oznacza to nie tylko korki, ale także problemy z zaopatrzeniem dla mieszkańców Wielkiej Brytanii. Dziennikarze angielskiej gazety wyliczają, że np. 3/4 leków wjeżdża na Wyspy przez kanał. Problemy będą dotyczyć także aprowizacji świeżej żywności, której cena musiałaby wzrosnąć.
Przed problemami na granicy z Hiszpanią nie ucieknie także Gibraltar. Trudności mają przełożyć się na gospodarkę tego brytyjskiego terytorium zamorskiego. Z kolei powrót kontroli między Irlandią i Irlandią Płn. jest określany w raporcie, jako bardzo niebezpieczny, ponieważ mógłby doprowadzić do protestów i blokowania dróg.